Szukaj
Znalazłem 215 takich materiałów
Tymczasowe znaki i linie Reporter, który przyjechał obejrzeć miejsce zdarzenia, relacjonował, że ten odcinek drogi wygląda jak wielki plac budowy. Jest na nim wiele tymczasowych znaków i linii, które mogą być mylące dla kierowców. Jednak rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Jan Krynicki uważa, że w tym przypadku drogowcy nie mają sobie nic do zarzucenia. - W jaki sposób kierowcy znaleźli się na nitce, jadąc pod prąd, wyjaśniamy i wspólnie z policją będziemy analizować sytuację, bo już dzisiaj sprawdzaliśmy to miejsce i oznakowanie i potwierdziliśmy, że oznakowanie jest dobrze wdrożone, co było też sprawdzone w dniu oddania. To pierwszy taki incydent od momentu oddania drogi do użytku - zapewnił. - Sprawdziliśmy ponownie to oznakowanie i potwierdziliśmy jego poprawność i intuicyjność - podkreślił rzecznik GDDKiA.
"Nie patrzą na znaki, jadą za innymi" - Niektórzy kierowcy nie patrzą na znaki, tylko jadą za innymi. Jakieś trzy godziny wcześniej jechałem tym odcinkiem w przeciwnym kierunku i dla mnie wszystko było oznaczone czytelnie - podkreślił Reporter. O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy policję. Oficer prasowy Komendy Powiatowej w Ostródzie, aspirant sztabowy Janusz Karczewski poinformował, że sprawa została przekazana Komendzie Głównej Policji. - Ich specjaliści będą analizować nagranie - zaznaczył.